***
Zadzwonił budzik. 6:00. Czas wstawać. Chyba jak każdemu z nas nie chciało mi się tego robić, ale niestety musiałam. Wstałam z łóżka, założyłam swoje człapki w kształcie króliczków i poszłam do łazienki. Ubrałam się tam w białą bluzkę na ramiączkach opsypaną kolorowymi kwiatami, oraz brązową spódnicę do kolan. Umyłam zęby, zaczesałam swoje złociste loki i poszłam się spakować. Niestety był już czas na wyjście z domu. Wzięłam torbę z książkami, wsadziłam tam zeszyt, wzięłam MP4 i zeszłam po schodach na dół. Na dworze było 25 *C więc nie brałam kurteczki. Założyłam swoje brązowe buty na delikatnym obcasie i wyszłam na dwór. Do szkoły szłam około 10 minut. Po drodze spotkałam Trish więc poszłyśmy razem. Niestety pierwsza była matematyka. Chociarz dobrze mi z niej szło i tak jej nie lubiałam. Nie wiem czemu. Ale lekcje minęły nawet szybko. Po szkole odrobiłam zadanie i włączyłam laptopa. Zaczęłam przeglądać Facebook'a, gdy nagle napisał do mnie Austin:
- Hej, spotkamy się dzisiaj około 17:30 ?
- Spoko, a gdzie chcesz się spotkać ?
- Może być u mnie ?
- Ok. To papa. :)
- Cześć.
Rozmowa się skończyła, a 17:30 się zbliżała. Co Austin ma mi takiego ważnego do powiedzenia?
Wiem, że nie udał mi się, ale troszkę weny nie miałam. ;/ Następnym razem obiecuję, że będzie lepszy. ;* Komentuujcie. :D
Pozdrawiam ! :*
`Avalon.